Monika czula się jak w krainie baśni....budowle starożytne znana jej z bajek i książek, zamki, zameczki i wiele innych atrakcji.... Dziecko szalało robiąz zdjęcia kazdej budowli i glośno wyrazając swój zachwyt. Wycieczka to byl "strzal w 10" O lepszy prezent byłoby naprawdę trudno.... Atrakcje sprawily tez ogromna frajde Martusi...szczególnie że wiele z nich znała już z lekcji historii i z przyjemnością chwalila się swoją wiedzą dyskutując z pania przewodniczką:)
Wyjazd do Ameryki to dla nas tylko chwila:)
i zaraz obok skok do Paryża:)
Tą budowle monika zna z gry SIMS (wiele innych też poznawala z tej gry:)
niejedno dziecko mialo ochotę pobawić się takimi ludzikami:)
Jak widać Martusia nie lubi zdjęć...
Monika z babcią a Kasia ze swoją mamą zwiedziły piramidę
podczas gdy mama została pasowana na małą egipcjankę:)
Marta świetnie odnalazła wyjście z labiryntu:)
To miniatura ale zamek z mosznej jest nam dobrze znany...mieszkamy niedaleko wiec wszyscy zgodnie robili sobie zdjęcia przy "naszej Mosznej"
Atrakcji bylo tak dużo że Martusia nie zdążyła skorzystać ze wszystkich darmowych zabaw na karuzelach...dwa bilety odstąpila obcym dziewczynkom z bólem serca bo chętnie pojeździłaby troszku dlużej ... ale czas biegl nieublagalnie a nasz autobus odjezdżal do Wadowic o 13.00 ... 3 godziny w Parku Miniatur minęły tak szybko że niemal wybiegaliśmy by zdążyć na czas :) Tak więc jeśli ktoś z Was wybiera się do tego miejsca to proponuję zarezerwować minimum 5 godzin...szczególnie że w między czasie są tam przedstwienia dla dzieci a my pod scenę nawet nie podeszliśmy...
Po pysznym obiadku w Wadowicach kolej przyszla na Muzeum papieskie .... i pyszną kremówkę
Po 16.00 ruszyliśmy do domu i po 4 godzinach podróży wróciliśmy cali i zdrowi.... no może oprocz mamy ktora nie wyrosla z choroby lokomocyjnej i każdy wyjazd jest dla niej męczący :( ale czego się nie robi dla dzieci:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
bedzie nam miło jeśli napiszecie kilka słów od siebie....ZAPRASZAMY