moze dlatego tematem kolejnego malowidła został właśnie on....
a Monika poznała nowe możliwości jakie daje jej papier śniadaniowy i miękki ołówek:)
Najpierw Pani krysia wydrukowała zdjęcie, później dziewczyny przyłożyły papier śniadaniowy i Monika odrysowała ołówkiem najważniejsze elementy psa zaznaczajac sobie też cienie....
następnie papier sniadaniowy został odwrocony i przyłożony do płótna.... kontury prześwitywały i Monika znowy poprowadziła po nich ołówek a cały wzór odbił się na płótnie:) ot jakie proste:)
Kolejnym krokiem bylo już tylko przygotowanie odpowiednich kolorów farb i malowanie...a to Moni problemów już nie sprawia ... początkowo rozprowadzała farbę pędzelkiem delikatnie po konturkach...w wielkim skupieniu...
następnie przeszła do cieniowania i tutaj juz szybciutko machała pędzelkiem :)
i oto dla porównania - oryginał z którego zdjęto wzór labradora...
po krotkiej chwili odpoczynku kolej na tło...oczywiście różowe :)
Monika sama jest zadowolona z efektow swojej cięzkiej, pełnej skupienia pracy:)
A oto jak wygląda obrazek po zrobieniu ramki z papieru ozdobnego:) ... to tak chwilowo dopoki nie kupimy antyramy
A tak na marginesie: Dziękujemy Pani Uli za wkład w kupno bloku płótnami i nowych farb....
Cudny!!! Jestem pod ogromnym wrażeniem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Super! Bardzo pięknie :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny :)
OdpowiedzUsuńAle pięknie Ci to wyszło... ! ;)
OdpowiedzUsuń