Piknik rodzinny "Lato na pograniczu" okazał się rewelacyjną imprezą i dla tych mniejszych i dla tych starszych :) Pogoda dopisała więc z chęcią wybraliśmy się na spacer aby "zobaczyć" co dzieje się na terenie Muszli Leśnej. A tam mnóstwo atrakcji dla dzieci...zamki dmuchane, pałace z piłeczkami - dla tych młodszych. A na ciut starszych czekała ścianka wspinaczkowa i niesforny byczek:)
Tam gdzie Monika nie mogła - skusił się tatuś by sprawić córce przyjemność
Ale w części edukacyjnej Monika czuła się jak ryba w wodzie. Tutaj nikt nie musiał jej pomagać :) Tkała...
robiła witraż szklany - aniołka w pełnym skupieniu
a na koniec pobawiła się w glinie ...
na to nawet Marta dała się skusić:)
Czas tak szybko minął że wróciliśmy do domu dopiero na kolację z zamiarem wyjścia na planowany na 21.00 koncert Anity Lipnickiej i Johna Portera. Niestety w międzyczasie zepsuł się procesor i Monika nawet słyszeć nie chciała o wyjściu na koncert... a szkoda bo była o szansa na zdobycie kolejnego autografu
Monisiu wspaniałe masz te fotunie... tak patrzę i zazdroszczę aleś dużo okazji miałą na zrobienie wielu rzeczy np lepienie dzbanuszków a koncert Lipnickiej i Portera?? Nieprzejmuj się nieraz ich jeszcze usłyszysz :* pozdroawiam Beata
OdpowiedzUsuń