3 tygodnie Monice zleciały bardzo szybko:) Od rana do wieczora masa zajęć ... tych mniej lubianych fizycznych i tych uwielbianych terapeutycznych ... a wieczorem zabawy, gry i dyskoteki... Po powrocie wszyscy pytają Moniki "i co wypoczęłaś ?" a ona patrzy zdziwiona ... To nie był dla niej czas na wypoczynek:) Wróciła tak zmęczona że wylądowaliśmy u lekarza bo z wycieńczenia wciąż miała krwotoki z nosa i zero siły na ruszenie ręką:) Do tego upał, brak apetytu i brak chęci do czegokolwiek ....
Monika na turnusie dawała z siebie wszystko. może nawet za wiele skoro aż tak dużo ją to kosztowało ale do Rusinowic jeździ tylko raz w roku a tam tak dużo się dzieje że żal nie skorzystać:)
I mimo zmęczenia Monika czeka na następny turnus:) A kolejny już za miesiąc w Michałkowie ...w Bystrej:)
Super!
OdpowiedzUsuńTrzeba korzystać z tego co mamy ;)
Pozdrawiam!
Violetta :)