Najlepsze ćwiczenia dla Moniki to te praktyczne:) a że laska ostanio do kuchni częściej zagląda to efektami takich cwiczeń cieszy się cała rodzina:)
Wczoraj "bawiłyśmy się" ziemniakami...
Pierwszym najtrudniejszym krokiem było obranie ziemniaka ... i tutaj Monika korzystała z pomocy bo nie była w stanie samodzielnie obrać ani jednego (zadanie na przyszłość - nauka obierania warzyw!) nieco mniej problemowe okazało się krojenie na plastry. Ta praca wymagała skupienia i niezwykłej ostrozności ze strony Moniki ... ja w tym czasie stałam na bezdechu bojąc się o te małe wykrzywione, bardzo pracowite paluszki ale wspierałam moją dzielną córeczkę nie okazując jej swojego strachu... Później szło już bardzo sprawnie - nawlekanie plasterków na nitki :) Z tym Monika radziła sobie znakomicie.... i ostatnie zadanie posypanie plasterków przyprawami :)
Tak przygotowane chipsy umieściłyśmy w piekarniku gdzie suszyły się przez pół godziny:)
a później zniknęły w buziach wszystkich członków naszej rodziny .... mniam... a Monika z dumą przyjmowała nasze pochwały
Kurczę, ale fajny pomysł! Pewnie trudno tak cienko pokroić ziemniaczki... Właśnie wczoraj myślałam nad tym, w jaki sposób najlepiej zrobić chipsy w warunkach domowych - teraz już wiem, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńnasze plasterki nie zawsze były cienkie:) ale i tak wszystkie chipsy były pyszne bo posypane bogato pzyprawami:)
Usuń