Wrzesień... i szkoła. Narazie Monika wstaje z usmiechem na ustach:) a ja przecieram rano niewyspane oczy. Ostatnie dni przestawiły mi godziny zasypiania na nocne i cieżko wstawać kilka minut po 6.00 rano. Wiem, niektórzy o tej porze juz dawno w pracy i pewnie u nas tez po tygodniu, dwóch pobudka o 6.00 stanie się normą ale jeszcze żal mi beztroskich i spokojnych dni wakacji. Szczególnie ze dopiero ich koniec był chojny w slońce i upragnione ciepełko:) A tu na nowo zaczyna się bieganina ... Dla Moniki nareszcie coś zaczyna się dziać:)
W czwartek byla już na pierwszych zajęciach w świetlicy (z mamą:)
wybrała szafkę dla siebie:) z panią Anetką - nową opiekunką jej grupy:)
A wczoraj podglądnęłam przez uchylone drzwi jak pilnie pracuje w szkole z panią Asią:)
Również pani Krysia przygotowała blok ciekawych zajęć z terapii zajęciowej...
czyli oficjalnie rok szkolny 2011/2012 ROZPOCZĘTY
Śliczna, kolorowa szkoła i świetlica. Na pewno w takiej milej jest się uczyć.
OdpowiedzUsuńO tak,szkoła się rozpoczęła i ważne aby dzieci czuły się dobrze.Dziękuję za odwiedziny na moim blogu.Córce życzę samych sukcesów i dużo zdrowia,oraz przyjaciół.
OdpowiedzUsuń